O Dobro duszy mojej, gdzie jesteś? Dokąd poszedłeś, gdzie się kryjesz? Gdzie Cię odnajdę? Gdzie mam Cię szukać? O Jezu, nie wiedziałem, że moja dusza chce za wszelką cenę czuć Twoją obecność. Wszędzie Ciebie szuka, Ty jednak pozwalasz się znaleźć tylko w szale Twego gniewu, kiedy napełniasz ją najgłębszym zamętem i goryczą, kiedy dajesz jej zrozumieć, jak bardzo jest do Ciebie podobna, jak całkowicie do Ciebie należy. Kto zdoła wyrazić powagę mojego położenia? Tego, co blask Twego światła pozwala mi zrozumieć, nie potrafię wypowiedzieć ludzkim językiem. A kiedy próbuję coś powiedzieć, gaworząc jak dziecko, dusza spostrzega, że pobłądziła i znajduje się dalej niż kiedykolwiek od rzeczywistości.
O moje Dobro! Czy na zawsze pozbawiłeś mnie siebie? Mam chęć krzyczeć i skarżyć się na cały głos, ale jestem krańcowo osłabiony i zupełnie opadłem z sił. Cóż jednak mogę zrobić innego? Mogę tylko zanieść wysoko przed Twój tron tę skargę: Boże mój, Boże mój, dlaczego mnie opuściłeś?
źródło: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz