Brat Pio do ojca Benedykta
* Udaje się do Morcone, lecz natychmiast stan zdrowia się pogarsza i przełożony pozwala mu wrócić do Pietrelciny.
Morcone, 22 lipca 1910
Najdroższy Ojcze Prowincjale!
Wczoraj - zgodnie z posłuszeństwem - udałem się do Morcone razem z ojcem Eugeniuszem18, który przyjechał, aby zabrać mnie z Pietrelciny. Muszę jednak powiedzieć Ci szczerze, że po jednym dniu pobytu w Morcone poczułem się natychmiast znacznie gorzej i to tak bardzo, że - pisząc teraz - jestem w łóżku z powodu słabości, która powstała na skutek nawrotu torsji19.
Sprawy tak się przedstawiają: jestem zmuszony powrócić do rodzinnego domu, by zdrowie jeszcze bardziej mi się nie pogorszyło. Co do obrzędów, których mam się nauczyć, będę mógł to zrobić u księdza w mojej parafii, który spontanicznie zaoferował pomoc.
W sprawie egzaminów staraj się, abym je zdał możliwie najwcześniej.
Pobłogosław mnie.
Twój biedny
brat Pio
18 Ojciec Eugeniusz z Pignataro Maggiore (Caserta) przebywający wówczas we wspólnocie w Morcone, ur. się 3 kwietnia 1882 r. Był później sekretarzem prowincjalnym, a w czasie I wojny światowej kapelanem wojskowym Czerwonego Krzyża. Zmarł we Frascati 20 stycznia 1926 r.
19 Faktycznie, przy końcu listu na tej samej stronicy czytamy następującą wiadomość od ojca Tomasza z Monte Sant'Angelo, mistrza nowicjatu i wikarego klasztoru: „Czcigodny Ojcze, biedny brat Pio leży w łóżku z gorączką 39,5, wymiotuje wszystko; dlatego zdecydował się wyjechać stąd i już powrócił do domu. Współczułem mu. By nie poczuł się gorzej, pozwoliłem mu wyjechać, zakładając, że na to się zgodzisz. Z wyrazami szacunku oddany sługa".
Ojciec Tomasz z Monte Sant' Angelo (Foggia), ur. 13 lipca 1872 r. był mistrzem nowicjatu Ojca Pio; ten obowiązek spełniał przez prawie piętnaście lat. Był także radnym prowincjalnym i jako kustosz dwa razy brał udział w Kapitule generalnej. Zmarł 29 lipca 1932 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz