Ojciec Pio do ojca Benedykta
* Nieustanna nawałnica pokus. - Obawa przed upadkiem. - Błaga o listowną pomoc i przeklinanie wroga nawet z daleka.
Pietrelcina, 22 października 1910
J.M.J.F.
Mój Najdroższy Ojcze!
Kto uwolni mnie od utrapienia, w którym się znajduję? Zwłaszcza pokusy atakują mnie z wielką zawziętością. Udręczony jestem ogromnie nie tyle z powodu ciągłego gwałtu, który muszę sobie zadawać, lecz z powodu ich odrażającej i ciągłej wrogości oraz z wielkiej obawy, by nie obrażać Boga z minuty na minutę, ponieważ są momenty, w których właściwie znajduję się na skraju przepaści i mogę natychmiast upaść. Nawet w czasie godzin przeznaczonych na odpoczynek demon nie przestaje w różny sposób dręczyć mojej duszy.
Prawdą jest, że byłem silny aż do chwili obecnej i dzięki łasce Pana Boga nie uległem podstępom wroga, lecz kto wie, co może stać się w przyszłości? O jakże bardzo pragnąłbym otrzymać od Pana Jezusa chwilę spokoju. Niech się jednak w odniesieniu do mnie dzieje Jego wola!
Nawet z tak daleka nie zaniechaj wysyłać złorzeczeń temu naszemu wspólnemu wrogowi, aby mnie zostawił w spokoju. Zlituj się, błagam Cię i módl się do Pana Boga za mnie tak, jak ja to czyniłem i będę w zamian czynił za Ciebie, nie aby mnie zabrał z tego świata, kiedy będzie chciał, ale aby mnie zachował od zła. Proszę, pisz do mnie, jeśli nie masz nic przeciwko temu, ponieważ Twoje listy przynoszą mi wiele dobra.
Nie wiem, ile mszy świętych mam ofiarować za zmarłego ojca Klemensa . Odprawiłem już jedną za jego piękną duszę.
Udziel mi błogosławieństwa.
Twój brat Pio
30 Ojciec Klemens z Morcone ur. 13 lipca 1827 r.; zm. 28 sierpnia 1910 r. Zgodnie z Konstytucjami Zakonu miał prawo do trzech mszy świętych za spokój jego duszy, ponieważ był radcą prowincjalnym. Zob. następny List.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz