Odpowiadaj najlepiej, jak potrafisz, na głos Jezusa wzywającego Cię do cierpienia i nie upadaj na duchu, gdy Ci się wydaje, że zbyt często oglądasz się za Cyrenejczykiem, jeśli natura woła o pomoc i z tego powodu zdaje Ci się, że Twoja miłość Boga nie jest szczera ani doskonała. To złudzenie. Także człowieczeństwo Jezusa w swej dobrowolnej agonii wołało o oddalenie kielicha; czy na tej podstawie mogłabyś, bez narażania się na zarzut niewierności, wnioskować, że miłość Jezusa do Boskiego Ojca nie była szczera i doskonała? Odpowiedź do Ciebie należy.
Bywa tak, że duch jest ochoczy, ale ciało jest słabe. Bóg jednak patrzy przede wszystkim na ducha. Dlatego jednocz się z Nim coraz ściślej swą wolą i górną częścią swego ducha, natura natomiast niech reaguje, niech się otrząsa i domaga swych praw - to dla niej zupełnie normalne. A jeśli dzisiaj również jest ona poddana cierpieniom, nie wynika to z samej jej natury; ona także została stworzona do szczęścia, a te cierpienia należą się jej jako kara za winę.
źródło: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz