28 lipca

Gdyby łaska Jezusa Cię nie oświeciła i nie pociągnęła ku sobie, wtedy byłabyś podobna do tego głupca, który przez całą noc szedł brzegiem rzeki i z powodu otaczających go gęstych ciemności nie zdawał sobie z tego sprawy; gdy się rozjaśniło, zauważył, jakie mu groziło niebezpieczeństwo, jednak mimo to, lekceważąc niebezpieczeństwo, nadal szedł w jasny dzień nad samą rzeką. Nieszczęsny! W pewnym momencie ziemia mu się usuwa spod nóg, wpada i tonie.

Także Ty przez znaczną część nocy szłaś nad przepaścią, jednak łaska Jezusa była tak potężna, że nie poprzestała na oświeceniu Ciebie i ostrzeżeniu o rzeczywistym niebezpieczeństwie, które Ci do tej pory zagrażało, lecz uczyniła coś więcej: przyciągnęła Cię ku sobie, a uczyniła to siłą swej miłości, bez naruszania Twej wolnej woli.

Poczułaś tę siłę miłości i musiałaś uznać się za pokonaną. Jezus mógł teraz postąpić z Tobą tak samo, jak to światło z owym nieszczęśnikiem. Postąpił jednak inaczej. Jego dobroć pragnęła Cię wziąć w swe posiadanie. Zważ na miłość tego dobrego Ojca: od tego momentu nie opuścił Cię ani na chwilę, darząc Cię cudownym uczuciem. Nieustannie otacza Cię swą miłością, kieruje Tobą, czuwa nad Tobą, podtrzymuje Cię; dlatego otaczający Cię wokół nieprzyjaciele nie złamią Twej woli.


źródło: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz