Zaklinam Was, moje najdroższe Dzieci, do pilnego czuwania nad Waszymi sercami. Starajcie się zachowywać w nich pokój i jednakowe usposobienie. Zważcie, że nie mówię "zachowujcie pokój", lecz "starajcie się go zachować"; niech to będzie Waszym najważniejszym pragnieniem; jeżeli nie możecie panować nad różnymi Waszymi uczuciami i humorami, nie usprawiedliwiajcie tego potrzebą rozrywki.
Starajcie się dobrze zrozumieć, czym jest klasztor, żebyście nie popełnili omyłki. Klasztor jest akademią poprawnego postępowania, w której każda dusza ma się uczyć ochotnego poddawania się kierowaniu, heblowaniu i polerowaniu po to, żeby - starannie wypolerowana i wygładzona - mogła się zjednoczyć i zespolić z wolą Bożą. Oczywistą oznaką doskonałości jest chętne przyjmowanie uwag krytycznych, gdyż jest to główny owoc pokory, dzięki któremu potrafimy się przyznać, że czegoś potrzebujemy.
Klasztor jest szpitalem przeznaczonym dla chorych na duchu, którzy chcą wrócić do zdrowia i w tym celu godzą się na sprawiające ból puszczanie krwi, na lancet, brzytwę, żelazo, ogień i wszelkie inne nieprzyjemności stosowane w medycynie. W Kościele pierwotnym mnisi określali się mianem "lekarzy". Synkowie moi, Wy również bądźcie nimi i odrzucajcie wszystko, co się temu sprzeciwia, co może Wam podsunąć miłość własna. Spokojnie, wdzięcznie i z miłością podejmijcie tę decyzję: albo umrzeć, albo wyleczyć się, a ponieważ człowiek nie chce duchowej śmierci, zdecydujcie się na leczenie. W tym celu zaakceptujcie kurację i krytyczne uwagi; proście usilnie lekarzy duszy, żeby Was w niczym nie oszczędzali i czynili wszystko, co służy przywróceniu zdrowia. Wobec tych, którzy mają leczyć Wasze duchowe słabości, bądźcie zawsze szczerzy.
źródło: 365 dni z Ojcem Pio, W drodze, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz