18 maja

Tym, co świętemu Apostołowi najbardziej leży na sercu, jest miłość; dlatego - bardziej niż wszystkie inne cnoty - tę właśnie usilnie zaleca i chce, żeby się przejawiała w każdym działaniu, ponieważ ona jedna jest cnotą decydującą o doskonałości chrześcijańskiej: „Na to zaś wszystko - powiada - [przywdziejcie] miłość, która jest spoiwem doskonałości" (Kol 3,14).

Popatrz: On nie poprzestaje na zaleceniu nam cierpliwości, czy wzajemnego znoszenia siebie, mimo iż te cnoty są także szlachetne. Domaga się miłości i ma całkowitą rację, ponieważ może się oczywiście zdarzyć, że ktoś będzie cierpliwie znosił wady drugiego i wybaczał doznaną obrazę; wszystko to jednak może być pozbawione zasługi, jeśli brak było w tym miłości, która jest królową cnót i zawiera w sobie wszystkie pozostałe.

Dlatego, moja Siostro, jeśli chcemy doznać miłosierdzia Ojca Niebieskiego, tę cnotę ceńmy sobie nad wszystko. Kochajmy miłość i kierujmy się nią w życiu; jest ona tą cnotą, która czyni nas dziećmi tego samego Ojca w niebie; kochajmy miłość i kierujmy się nią w życiu, bo jest ona przykazaniem Boskiego Mistrza. Będziemy się różnić od pogan, jeżeli będziemy kochać i praktykować miłość. Kochajmy miłość i unikajmy nawet cienia tego wszystkiego, co by mogło ją w jakiś sposób umniejszyć. Tak, kochajmy miłość i zawsze miejmy w pamięci wspaniałą naukę Apostoła: „Wszyscy jesteśmy członkami Jezusa Chrystusa, a On jeden jest Głową nas wszystkich, Jego członków" (zob. Et 5,30 i Kol 1,18). Okazujmy sobie wzajemnie miłość i pamiętajmy, że wszyscy zostaliśmy powołani do tworzenia jednego Ciała. Jeśli będziemy zachowywać miłość, wtedy w naszych sercach będzie zawsze królował piękny, radosny pokój Jezusa.

za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz