Cóż mam Ci o sobie powiedzieć? Jestem tajemnicą dla siebie samego i jeśli jakoś się trzymam, to tylko dlatego, że ostatnie i najpewniejsze słowo na ziemi Bóg pozostawił autorytetowi, i nie istnieje wierniejsza norma nad wolę i pragnienie przełożonego. W ręce tego autorytetu oddaję się tak, jak dziecko oddaje się w ramiona matki, i ufam, mam nadzieję w Bogu, że nie pobłądzę, chociaż uczucia mówią mi, że wszystko może się zdarzyć.
Ojcze, kiedy zabłyśnie słońce na niebie mej duszy? Niestety, widzę, że błądzę w tej głębokiej, gęstej nocy, w której się posuwam. Chwała jednak Bogu, który nie opuszcza nikogo z pokładających w Nim nadzieję i Jemu ufających.
Co mam Ci powiedzieć o moim stanie fizycznym? Wolę o tym nie mówić, bo dla mnie nie ma on znaczenia, i jeśli czegoś pragnę, to tylko tego, żeby Bóg przyszedł i zadał mi ostatni cios.
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz