Któregoś innego dnia służebnica Pańska (św. Klara) znalazła się w niedostatku: zabrakło oliwy, tak że nie można było przygotować pokarmu nawet dla chorych sióstr. Wtedy św. Klara, mistrzyni pokory, sama wzięła naczynie, obmyła własnymi rękami i postawiła na przyległym murku, żeby brat kwestarz mógł je wziąć. Następnie zawołała go i wysłała po oliwę. Brat Bentivenga poszedł z pośpiechem, chcąc dopomóc biednym siostrom w potrzebie. Zanim jednak wrócił, okazało się, że z Bożego miłosierdzia miska okazała się pełna oliwy - modlitwa św. Klary uprzedziła posłuszeństwo świętego ojca i dopomogła jej ubogim córkom. W przekonaniu, że posłano go niepotrzebnie, dobry brat zaczął szemrać: „Siostry zawołały mnie po to, żeby sobie ze mnie zakpić, bo przecież naczynie jest pełne!". Zaczęto szukać tego, kto przyniósł oliwę, nikt się jednak nie znalazł. W ten sposób Pan w sposób cudowny przychodził z pomocą tym, które dla Niego wszystko opuściły, i posłusznie stosował się do woli swej Oblubienicy, wzywającej Go czystym sercem i z wiarą, która góry przenosi.
My także prośmy naszego ukochanego Jezusa o pokorę, ufność i wiarę naszej drogiej świętej. Tak jak ona prośmy gorąco Jezusa; zdajmy się na Niego, porzucając kłamliwą postać tego świata, na którym wszystko jest szaleństwem i próżnością, wszystko przemija i tylko Bóg pozostaje duszy, która umiała Go kochać, jak należy.
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz