Kiedy wspominam cudowne wydarzenia tamtych czasów, w wyobraźni staje mi pierworodna córa Serafickiego Ojca - w głębokim, uroczystym milczeniu surowego refektarza, św. Klara, razem ze swymi pokornymi, umartwionymi córeczkami, które w rytm ubóstwa wyśpiewują krótkie i jasne strofy skromności i ofiary. Każda siostra zajmuje swoje miejsce, podnosi duszę ku Bogu i oczekuje w pokoju... Wtedy święta matka Klara swym dźwięcznym głosem intonuje Benedicite. Spokojnie, uroczyście, dziewica unosi rękę i błogosławi cudownym, wspaniałym gestem.
Pewnego razu w klasztorze był tylko jeden chleb, a zbliżała się godzina obiadu. Głód ściskał żołądek biednych sióstr, które nad wszystkim odnosiły zwycięstwo, nie zawsze mogły jednak zapominać o podstawowych potrzebach życiowych. W tej trudnej sytuacji siostra Cecylia, szafarka, poszła do świętej przeoryszy, ta zaś poleciła podzielić bochenek na dwie części i jedną posłać braciom, którzy czuwali w klasztorze, a drugą zatrzymać, a następnie podzielić ją na pięćdziesiąt porcji, stosownie do liczby sióstr, i rozłożyć te cząstki na stole. Siostra odpowiedziała, że trzeba by cudu Jezusa, żeby tak mały kawałek podzielić na pięćdziesiąt porcji. Na to rzekła matka: „Córko moja, zrób to, co ci mówię".
Posłuszna córeczka pośpiesznie wykonuje polecenie, a tymczasem matka Klara szybko idzie do Jezusa, wzdychając i modląc się za swe córki. Wtedy za łaską Bożą chleb powiększa się w rękach tej, która go dzieli, tak że każda otrzymuje wystarczającą porcję.
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz