8 listopada

Czuję, że na terenie, na którym się poruszam, ziemia usuwa mi się spod nóg. Kto wzmocni moje nogi? Jeśli nie Ty sam, to kto będzie łaską wspierającą mnie w mojej słabości? Zmiłuj się nade mną, Boże, zmiłuj się! Przestań mnie już doświadczać!

Niech wiara w Ciebie raz jeszcze oświeci mój umysł, miłość ku Tobie rozgrzeje moje serce złamane bólem, spowodowanym obrażaniem Ciebie w godzinie próby!

Boże mój, jak dotkliwa jest ta okrutna myśl, która mnie nigdy nie opuszcza! Boże mój, Boże, przerwij wreszcie moje cierpienia znoszone dla Ciebie! Dłużej już nie potrafię!...

Ojcze mój, wybacz mi! Nie mogę już uporządkować swoich myśli. Jeśli nie przerwę w tym momencie, kto wie, dokąd dojdę? Nie zdając sobie z tego sprawy, na ciężką próbę wystawiłbym Twoją cierpliwość. Bądź tak dobry i posłuchaj mnie, opowiem Ci, jaki jest mój obecny stan; przyrzekam, że będę się streszczał. Walka została na nowo podjęta, tylko z jeszcze większą zaciekłością. Od kilku dni mój duch jest pogrążony w najgęstszych mrokach. Widzę, że już nie potrafię uczynić nic dobrego; czuję się całkowicie opuszczony: zakłócenie pracy duchowego żołądka, gorycz w wewnętrznych ustach - z tego powodu najsłodsze na świecie wino staje się gorzkie.

za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz