Tak, Boska Miłości, Panie naszego życia, „bo miłość twa przedniejsza od wina, woń twych pachnideł słodka" (Pnp 1,2-3).
Córko moja, któż potrafi wysłowić przedziwne tajemnice, które są ukryte pod zasłoną tych słów oblubienicy z Pieśni nad Pieśniami? Na próżno bym się wysilał, gdybym chciał wyjaśnić Ci te wszystkie przedziwne tajemnice. Mogę tylko powiedzieć, że wtedy Pan sprawi, że dusza będzie już godna wypowiadać te słowa, tak jak wypowiadała je oblubienica z Pieśni; odczuwa wielką słodycz, przekonującą ją, że Pan jest tuż. Wszystkie jej władze będą wówczas w stanie doskonałego wyciszenia, i będzie się jej wydawało, że posiada Boga na tyle, na ile tylko tego pragnie. Wtedy namacalnie niemal zobaczy, że wszystkie rzeczy tego marnego świata są nicością. Boski Oblubieniec na zupełnie nowy sposób odsłoni przed nią najistotniejsze prawdy. Dusza nie widzi jednak tego Boskiego Miłośnika, który w ten sposób się jej ukazuje; wie jedynie, że jest z nią, i nie może żywić co do tego wątpliwości. Znajduje się w atmosferze tak prześwietlonej, doświadcza w sobie tak przedziwnych skutków tego zjednoczenia z Oblubieńcem i czuje się tak bardzo utwierdzona w cnocie, że wydaje się jej niemal, że jest tą samą, którą była przed tym. Żyje tak głęboko zanurzona w owym morzu niebiańskich pociech, że w swym radosnym upojeniu sama już nie wie, czego pragnąć i czego szukać u Pana.
Mówiąc krótko, w tym otoku światła i szczęśliwości dusza nie wie, co się z nią stało. Czuje się cała porwana poza siebie samą, Boski Oblubieniec trzyma ją w tak mocnym uścisku, że z tej przelewającej się w niej radości biedna dusza czuje, że popada w omdlenie. W tym porywie miłości wydaje się jej wtedy, że znalazła się w tych Boskich ramionach, że Oblubieniec przyciska ją do siebie, do swej boskiej piersi. To niebiańskie upojenie tej duszy jest tak wielkie, że jest jakby ogłuszona i bez zmysłów; w tym uniesieniu świętego szaleństwa może mówić razem ze swym słodkim Zdobywcą: „bo miłość twa przedniejsza od wina, woń twych pachnideł słodka" (Pnp 1,2-3).
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz