30 stycznia
Synu mój, czemu tak bardzo zatrważa Cię stan Twego ducha? Dlaczego czujesz się tak udręczony i słaby? Przecież powinieneś w tym widzieć tylko dodatkowy motyw pobudzający cię do skupienia się nad sprawami Twej duszy. To dla Ciebie jedynie źródło nowych zasług. Uniżaj się przed dobrym Bogiem. Proś Go nieustannie o wydobycie się z tego stanu słabości i niemocy; pragnij tego gorąco i nie zaniedbuj niczego, o czym wiesz, że może przywrócić Ci zdrowie.
A tymczasem, jeśli chcesz być doskonały, powinieneś cierpliwie znosić własne słabości. Jest to punkt niezwykle ważny dla duszy dążącej do doskonałości. „Przez swoją wytrwałość - mówi Pan - ocalicie wasze życie" (Łk 21,19). Bądź więc wytrwały w znoszeniu siebie samego i własnych słabości, a tymczasem ucz się stosować te środki, które sam znasz i których nauczyłem Cię ja i inni. Niech Cię nie przerażają Twoje udręki i słabości, bo Pan widział w Tobie jeszcze gorsze rzeczy, a przecież nie odrzucił Cię z ich powodu i tym bardziej nie odrzuci Cię teraz, gdy ze wszystkich sił starasz się o wyzdrowienie.
Miłosierdzie Boże nigdy nie odrzuca takich nieszczęśników - przeciwnie, udziela im swej łaski, umieszczając tron swej chwały ponad ich ambicjami i nikczemnością.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz