26 października

Wiem dobrze, że jeśli jest we mnie jakieś dobro, jego źródłem są te nadprzyrodzone dobra. Stąd pochodzi moje najbardziej stanowcze postanowienie znoszenia wszystkiego z poddaniem się woli Bożej i z radością, oraz nieustannego cierpienia, chociaż - niestety! - pełno w tym niedoskonałości. Mam święte postanowienie nigdy nie obrażać Boga, nawet grzechem powszednim; wolałbym sto razy zostać spalony niż dobrowolnie popełnić jakikolwiek grzech.

Czuję, że bardzo się poprawiłem w swym posłuszeństwie spowiednikowi i kierownikowi mojej duszy, i gdybym się im w jakiejś rzeczy przeciwstawił, uważałbym się niemal za potępionego.

Gdy rozmowy służące jedynie zabiciu czasu przedłużają się zbytnio, a niekiedy nie mogę ich przerwać, wtedy muszę zadawać sobie gwałt, żeby nie odejść, bo bardzo mnie męczą.

za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz