Często jest mi bardzo trudno rozmawiać z ludźmi, z wyjątkiem tych osób, z którymi można mówić o Bogu i o wielkiej wartości duszy. Z tego właśnie powodu chętnie przebywam w samotności.
Bardzo często udręką jest dla mnie spełnianie czynności niezbędnych do życia, takich jak jedzenie, picie i spanie; poddaję się tym koniecznościom dlatego tylko, że tak Bóg chce.
Wydaje mi się, że czas szybko ucieka i nigdy mi go nie wystarcza na modlitwę. Bardzo mnie pociąga lektura, jednak czytam niewiele - uniemożliwiają mi to moje słabości, ale również dlatego, że gdy otwieram książkę, po krótkiej lekturze pogrążam się w tak głębokim skupieniu, że staje się ono modlitwą.
Od kiedy Pan czyni we mnie te rzeczy, czuję się całkowicie przeobrażony i zupełnie niepodobny do tego, kim byłem wcześniej.
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz