18 lutego
Moja Córko, nie żyw najmniejszej obawy co do twego ducha. Wszystko jest dziełem Pana, czego więc możesz się lękać? Dlatego zdaj się na Boga także wtedy, kiedy wydaje Ci się, że nie zdajesz się na Niego; powierzaj się Jemu wtedy szczególnie, kiedy z Jego woli niełatwo to przychodzi. Cierpisz, Córeczko moja, i słusznie się uskarżasz. Uskarżaj się i wołaj głośno, jednak nie bój się niczego. Ofiara miłości, nią owładnięta, niech woła, że już dłużej nie może, że nie potrafi już dłużej opierać się Umiłowanemu, który jej pragnie i ją pozostawia, a pozostawia, kiedy jej pragnie.
Módl się do Pana, żeby mi udzielił tego, o co od dłuższego czasu tak usilnie proszę. Módl się, żeby mi dał wewnętrzne światło i przekonanie, abym zrozumiał to, co mówi przełożony, a w nagrodę otrzymasz tę samą łaskę. Twoje cierpienie niech Ci dopomoże do zrozumienia mojego, które jest większe niż Twoje, i naucz się niesienia mi pomocy. Wystarczy ci zapewnienie - powiadasz; a dlaczego Tobie nie wystarczy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz