Kto zdoła usunąć lub ugasić ten ogień, którego płomienie buchają w mej piersi, płonącej Twoją miłością? Ach, Panie, nie miej upodobania w ukrywaniu się przede mną; wiesz, jakie wielkie zamieszanie i poruszenie zapanowuje wtedy we wszystkich władzach mej duszy i w uczuciach! Widzisz, że biedaczka nie może udźwignąć straszliwej męczarni tego opuszczenia - za bardzo ją rozkochałeś w sobie, Piękno nieskończone! Wiesz przecież, jak gorączkowo Ciebie szuka. Ten niepokój jest nie mniejszy od tego, którego doznawała Twoja oblubienica z Pieśni nad Pieśniami. I moja dusza, podobnie jak owa święta oblubienica, wychodzi z siebie samej i biega po ulicach i placach, zaklinając córki jerozolimskie, żeby jej powiedziały, gdzie jest jej umiłowany: „Poprzysięgam was, córki jerozolimskie, jeśli znajdziecie miłego mego, abyście mu oznajmiły, iż mdleję od miłości" (Pnp 5,8).
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz