Z woli Bożej, zdrowie nadal mi nie dopisuje i ciągle źle się czuję. Najbardziej dokucza mi silny, dojmujący ból w klatce piersiowej. Są chwile, kiedy bywa to szczególnie bolesne; wtedy wydaje mi się, jakby pierś i plecy rozpadały się na kawałki. Jezus jednak nie przestaje od czasu do czasu w inny sposób łagodzić moich cierpień: przemawia do mojego serca. O tak, mój Ojcze, Jezus jest dla mnie bardzo dobry! Są to chwile niezwykłe; to szczęście, dla którego nie znajduję porównania. Szczęście, którego Pan pozwala mi kosztować jedynie w chwilach największego udręczenia.j
W takich momentach, bardziej niż kiedy indziej, świat nuży mnie i staje się dla mnie ciężarem. Niczego wtedy nie pragnę, poza miłowaniem i cierpieniem. Tak, Ojcze, również w morzu tych cierpień nadal jestem szczęśliwy, bo zdaje mi się, że moje serce bije tym samym rytmem, co serce Jezusa. Możesz sobie wyobrazić, jak wielką pociechą dla serca jest myśl, że niemal na pewno posiada Jezusa.
źródło: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz