Ach, najukochańsza Córko Jezusa, gdybyśmy pozostawali we własnych rękach, ciągle byśmy upadali i nigdy nie utrzymalibyśmy się na nogach. Uniżaj się więc i pokrzepiaj się tą słodką myślą, że jak dziecko w ramionach matczynych, tak Ty zawsze pozostajesz w Boskich ramionach Jezusa, najlepszego z Ojców, i śpij spokojnie, pewna, że On zawsze poprowadzi Cię tam, gdzie jest Twoja największa korzyść. Kiedy całe nasze jestestwo jest poświęcone Bogu, i jeżeli jesteśmy pewni, że spoczywamy w tak słodkich objęciach, to czego mielibyśmy się lękać?!
źródło: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz