11 lipca

Nieustannie kierujmy nasze myśli  ku niebu, naszej rzeczywistej ojczyźnie, której  ziemia jest tylko obrazem; zachowujmy pogodę ducha i spokój we wszystkich zdarzeniach, radosnych i smutnych. Przystoi to nie tylko każdemu chrześcijaninowi, lecz każdej duszy dobrze wykształconej w szkole cierpienia.

W tym wszystkim zawsze podtrzymują nas jeszcze racje wiary i pociechy chrześcijańskiej nadziej. Jeśli tak będziemy postępować, Ojciec Niebieski złagodzi gorycz próby balsamem swej dobroci i miłosierdzia. Do tej dobroci i miłosierdzia Ojca Niebieskiego łaskawy, dobroczynny anioł wiary radzi nam i nakłania uciekać się w żarliwej i pokornej modlitwie. Miejmy niezłomną nadzieję, że zostaniemy wysłuchani, ufajmy danej nam obietnicy Boskiego Mistrza: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam" (Mt 7, 7). "Aby Ojciec dał wam [wszystko], o cokolwiek Go poprosicie w imię moje" (J 15, 16).

Tak, módlmy się, módlmy się zawsze z pogodną wiarą i w spokoju ducha, bo gorąca, żarliwa modlitwa przenika niebiosa i stanowi rękojmię darów Bożych.

Za: G. Pasquale, 365 dni z Ojcem Pio, W drodze, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz