Zachęcam Cię do złożenia całej nadziei w Bożym miłosierdziu i do uniżania się przed łaskawością naszego Boga; dziękuj Mu za wszystkie łaskie, jakich zechciał Ci udzielić. Tak postępując, stawisz czoło gniewowi piekła i go pokonasz. Nie lękaj się, moja najukochańsza Córeczko. Ten, kto Ci dopomagał do tej pory, będzie też kontynuował swe dzieło zbawienia. Czy bez łaski Bożej mogłabyś odnieść zwycięstwo we wszystkich kryzysach i wojnach, do których prowadzenia został zmuszony Twój duch? Ta sama łaska dokona też reszty: Ty ocalejesz, a Twój Nieprzyjaciel zadławi się swą własną wściekłością. Dlatego zgodnie z Bożymi intencjami i wolą Bożą módl się nadal i znoś cierpienia:nagroda nie jest daleko.
Smucisz się z powodu braku miłości ku Bogu; wydaje Ci się, że mniej jej niż zero... Ale jakże to, moja dzielna Córko, czy sama nie odczuwasz w swym duchu tej miłości! Co mają znaczyć te wątpliwości, albo raczej, co znaczy to gorące pragnienie, o którym sama mi opowiadasz? Otóż wiedz, moja droga Córko, że "in divino" pragnienie miłowania jest miłością. Kto złożył w Twym sercu to pragnienie kochania Pana? Czy takie święte pragnienia nie przychodzą z wysoka? Czy może sami, bez pomocy łaski Bożej działającej w nas łagodnie, potrafimy wzbudzić w sobie choć by jeden akt takiego pragnienia? Gdyby w duszy nie było nic innego poza pragnieniem kochania Boga, samo to już by wystarczyło; to byłby sam Bóg! Bo Boga nie ma i nie może być nigdzie tam, gdzie nie ma pragnienia miłowania Go.
Za: G. Pasquale, 365 dni z Ojcem Pio, Wyd. "W drodze", Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz