10 grudnia

Moje drogie Siostry i Córki, nadal o mnie pamiętajcie w Waszych modlitwach, szczególnie w tym okresie mojej wielkiej próby; bądźcie przekonane, że zdrowie duchowe bardziej mi leży na sercu niż fizyczne, a szczególnie ta łaska, o której wiecie.

W moich lichych niewątpliwie, jednak nieustannych modlitwach pamiętam o Was wszystkich, o tych, którzy darzą mnie miłością taką, jaką Wy mnie darzycie. Niech Jezus i Najświętsza Dziewica uczynią Was godnymi wiecznej chwały. W tej wierze i z tymi pragnieniami życzę Wam wszelkich dóbr niebieskich.

A teraz kolej na Wasze duchowe potrzeby. Te wahania i niepewności wewnętrzne, których doświadczacie, to podłe sztuczki Kusiciela; Bóg dopuszcza je nie dlatego, że Was nie znosi, ale dlatego, że Was kocha. Samo uczucie nie jest naganne; naganne jest dopiero przyzwolenie na nie. Dlatego wzywam Was w najsłodszym Panu: zachowajcie spokój, bo ani Wy nie obrażacie przez to Pana, ani Pan nie ukrywa się przed Wami po to, by Was ukarać za Wasze niewierności. Oświadczam Wam w imię i na mocy świętego posłuszeństwa, że nie stwierdziłem ich u Was, w każdym razie tych, które byłyby popełnione z pełną świadomością i wyraźnym przyzwoleniem woli.

za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz