9 lutego
Za podejrzane uważaj, moja umiłowana Córko, wszystkie te pragnienia, których - wedle powszechnego uznania osób mających ducha Pana - nie da się zaspokoić. Do takich należą wszystkie pragnienia pewnych doskonałości chrześcijańskich, które można podziwiać i wyobrazić sobie, nie można jednak ich praktykować; wiele osób mówi o tych doskonałościach, jednak dzieł ich nie wykonuje.
Uważaj to za pewne, droga moja, że tym, co nam daje największą pewność naszej doskonałości, jest cnota cierpliwości. Jeśli jest rzeczą konieczną praktykowanie jej wobec innych, to trzeba ją praktykować przede wszystkim wobec siebie samego. Kto dąży do czystej miłości Boga, ten nie musi mieć cierpliwości wobec innych tak bardzo, jak musi ją mieć wobec siebie samego. Żeby dojść do doskonałości, trzeba się zdecydować, droga Córeczko, na znoszenie naszej niedoskonałości. Trzeba, powiadam, cierpliwie znosić własną niedoskonałość, co nie znaczy, że należy ją lubić i pieścić. Cierpieniem tym karmi się pokora.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz