Niech Jezus będzie dla Ciebie wszystkim, a św. ojciec Franciszek niech Ci wynagrodzi za dobro, które świadczysz duszom naszego kraju, zachęcając je do walki pod jego świętymi sztandarami. Możesz sobie wyobrazić, jakiej radości i pociechy doznało moje serce, gdy poczuło religijne przebudzenie w szeregach franciszkańskiego Trzeciego Zakonu.
Płakałem ze wzruszenia i pociechy, a w nocnej ciszy wielokrotnie podnosiłem rękę i w odosobnieniu mojej celki błogosławiłem Wam wszystkim, wszystkie też przedstawiałem Jezusowi i naszemu wspólnemu ojcu, św. Franciszkowi, ażeby patrzyli na Ciebie jak na swoją wybraną i żeby za Twoją sprawą powołali wiele innych dusz, które - biedaczki - po zejściu z drogi sprawiedliwości i świętości, po utracie wiary, błądzą jak meteory po firmamencie niebieskim, poruszając się drogami prowadzącymi donikąd. Niech również tym duszom zaświeci gwiazda Dzieciątka Jezus, niech je doprowadzi do Niego, jedynego Pasterza i Ojca wszystkich.
Nie zaprzestań krzewić w Trzecim Zakonie autentycznego życia i budzić je w ten sposób we wszystkich. Dopomagaj wszystkim do poznania św. Franciszka i jego autentycznego ducha. Wielka za to nagroda czeka na Ciebie w niebie; nie zapominaj jednak o tym także, że weźmiesz na siebie wielką odpowiedzialność przed Bogiem i własnym sumieniem, jeśli nie wykorzystasz tego pomyślnego wiatru łaski, który teraz wieje w Tobie i w naszym kraju.
Bądź więc zawsze wierna Bogu w dotrzymywaniu złożonych Mu przyrzeczeń i nie przejmuj się kpinami głupców. Pamiętajmy, że święci często byli ośmieszani przez ludzi światowych, świat i jego zasady.
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz