18 stycznia

Córko moja, nie lękaj się nawałnic surowej zimy, bo im surowsza ona będzie, tym bogatsza w kwiaty okaże się wiosna i obfitsze będą zbiory. Cokolwiek by mówił i czynił Kusiciel, Bóg osiągnie w Tobie swój wspaniały cel, którym jest całkowite przeobrażenie Ciebie w Niego. Nie wierz, najdroższa Córko, podszeptom i cieniom rzucanym przez złowrogiego Nieprzyjaciela i trzymaj się mocno prawdy zawartej w tym oświadczeniu, które składam z cała powagą Twego kierownika i z całkowitą pewnością mojego sumienia. Obawa przed rzuceniem się w ramiona dobroci Bożej to większe kuriozum niż strach dziecka, które matka tuli w swych ramionach. Wyzbądź się wszelkich wątpliwości i obaw, które nieskończona Miłość dopuszcza zresztą dla osiągnięcia wzmiankowanego przed chwilą celu.

Jeśli czujesz, że Twoje serce się ściska i rozszerza, wiedz, że źródłem tego jest miłość, która przynagla, i miłość, która przyciąga. Żyj więc w pokoju i wystawiaj swą duszę na działanie wiekuistego słońca. Nie bój się jego palących, ognistych promieni. Powiadam Ci, najukochańsza Córko mojego serca, wystaw swą duszę na to słońce wiekuistego piękna, jeśli pragniesz, żeby zamknąć się kokon i uwięził w sobie najśliczniejszego motyla.

W: G. Pasquale, 365 dni z Ojcem Pio, W drodze, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz