10 września

Miłość własna nie umiera przed nami. Dopóki pozostajemy na tym niskim świecie, zawsze musimy odczuwać jej dotkliwe napaści i jej tajemne działania; mamy dość łaski Bożej, żeby dobrowolnie im nie ulegać. Ta cnota świętej obojętności jest tak wspaniała, że ani stary człowiek, czyli człowiek grzeszny, sfera zmysłowa, ani ludzka natura z jej przyrodzonymi władzami, nie były zdolne do jej posiadania. Także sam Syn Boży - mimo iż był wolny od grzechu i jego przejawów - to jednak, jako syn Adama, w swej części zmysłowej i we władzach przyrodzonych, nie posiadał tej obojętności. On także wyznał apostołom, że Jego dusza była pełna goryczy; także On szukał pociechy; także On pragnął uniknąć śmierci; krótko mówiąc, także On chciał doświadczyć wszystkiego, co było związane z samą naturą. Tę obojętność chciał okazywać (także my za Jego wzorem powinniśmy dążyć do jej okazywania) w znoszeniu doświadczeń, w znoszeniu krzyża, w duchu, w części wyższej, we władzach ogarniętych łaską.
 
Odwagi zatem, moja najdroższa Córko, żyj cała w Panu i bądź spokojna. Gdy zdarzy Ci się naruszyć prawa obojętności w rzeczach obojętnych, albo w następstwie nagłego przypływu miłości własnej i namiętności, wtedy, gdy tylko będziesz mogła, rzuć się na kolana, złóż swe serce przed Panem i mów Mu z ufnością i pokorą: "Litości, Panie, jestem taka słaba!". Potem wstań w pokoju, wycisz się wewnętrznie i ze świętą obojętnością wróć do swych zajęć.
 
Wśród takich przeciwności zachowuj się tak, jak zwykł to czynić skrzypek. Gdy tylko zauważy jakiś dysonans, wtedy nie przecina struny ani nie rzuca skrzypiec, lecz od razu przykłada ucho, żeby stwierdzić źródło zakłócenia, a następnie stosownie do sytuacji, cierpliwie rozluźnia lub dociska strunę.
 
Tak samo zachowuj się i Ty. Nie trać cierpliwości z powodu tego, co się stało, nie zrywaj strony po usłyszeniu dysonansu, lecz zachowuj cierpliwość i upokarzaj się przed Bogiem; naciągnij lub poluzuj łagodnie strunę Twego serca przed niebieskim Muzykiem, żeby mógł przywrócić ład (list do Marii Gargani - 1916 r.)
 
365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz