Niech Jezus czyni Cię coraz milszą Jemu i coraz bardziej do Niego podobną na drogach boleści. Maryja, matka Jezusa i Matka nasza, niech Ci da zrozumienie tego wszystkiego, co w sobie mieści wielki sekret bólu znoszonego w duchu chrześcijańskim. Niech uprosi Ci także siłę, żebyś zdołała wejść na sam szczyt Kalwarii, niosąc własny krzyż.
Niestety, na tej drodze potrzebujemy wiele siły. Odwagi jednak! Zbawiciel nigdy nie odmówi Ci swej pomocy. Dlatego jak najszybciej dołączmy do wszystkich pobożnych i wiernych dusz, które idą do Boskiego Mistrza. Śpieszmy się, powtarzam, żebyśmy nie pozostali zbyt daleko z tyłu za tym Świętym Zgromadzeniem. Trzymajmy się blisko niego, nie traćmy go z oczu, niech nam nigdy nie znika z pola widzenia, w przeciwnym bowiem razie nigdy go nie dopędzimy i będziemy pozbawieni tych sekretnych skarbców dobra, które tylko w nim możemy znaleźć, oraz zostaniemy wykluczeni z wiecznej radości, którą możemy osiągnąć przez nie i tylko z nim.
za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz