28 kwietnia

Powiadasz, że nie potrafisz rozróżnić, od kogo pochodzą promienie światła, które od czasu do czasu zapalają się w głębi Twego ducha: od Boga czy od kogoś innego, i w tym wszystkim boisz się, żeby Twa subtelna miłość własna nie wprowadziła Cię w błąd.

Otóż istnieją znaki pozwalające rozpoznać, czy takie promienie światła pochodzą od Ojca Światłości. Sprowadzają się one do trzech. Po pierwsze, takie światła rodzą w nas coraz wspanialsze poznanie Boga, który w miarę jak się nam odsłania, daje nam coraz wznioślejszą ideę swej niepojętej wielkości. Takie światło doprowadza nas zawsze do coraz gorętszego miłowania Boga, naszego Ojca, i do coraz pełniejszego ofiarowania siebie ku Jego większej czci i chwale. Po drugie, światło to daje nam coraz lepsze poznanie siebie samego i coraz głębsze uczucie pokory, budzące się na myśl, że tak nędzne stworzenie ośmieliło się Go obrazić i że jeszcze śmie spoglądać na Niego i w Niego się wpatrywać. Po trzecie, promienie te wywołują w duszy coraz większą pogardę dla rzeczy tej ziemi, z wyjątkiem tych, które mogą być pożyteczne do służenia Bogu.

Otóż jeśli te promienie światła wywołują trzy wymienione skutki, uważaj je za pochodzące od Boga. Takich skutków nie może przecież wywoływać w duszy ani Nieprzyjaciel, ani tym bardziej nasza fantazja i wyobraźnia.

za: 365 dni z Ojcem Pio, Poznań 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz