29 lutego
Ludzie światowi nie mogą wierzyć, że są dusze, które cierpią, widząc, że Opatrzność daje im długie życie. Otóż przemawia za tym historia świętych; to ona jest i pozostanie mistrzynią ludzkości.
Na podstawie męczarni, które dusze sprawiedliwych znoszą z powodu oddalenia od swego centrum, możemy, Rafaelino, wyrobić sobie niejasne pojęcie tego, co takie dusze cierpią z powodu konieczności zaspokajania najkonieczniejszych potrzeb życiowych, do których należą jedzenie, picie i spanie. I jeśli litościwy Pan nie nadejdzie im z pomocą, zwłaszcza w niektórych chwilach i niektórych dniach, i nie dokona pewnego rodzaju cudu, pozbawiając je świadomości podczas tych koniecznych do życia czynności, ich spełnianie stanowi dla tych nieszczęsnych dusz tak wielką mękę, doznawaną przy próbie robienia tego, od czego nie mogą uzyskać dyspensy, że ja bez obawy skłamania znaleźć mogę jedną tylko tego analogię, mianowicie doznania owych męczenników, których palono żywcem i w ten sposób oddawali życie Jezusowi na świadectwo swej wiary.
To porównanie może się niektórym wydać zwykłą przesadą, ja jednak, moja droga Rafaelino, wiem, co mówię. W dniu Sądu Ostatecznego zobaczymy te dusze, które nie przypieczętowały własną krwią swej wiary, zobaczymy - powiadam - z wieńcem na głowie, noszące palmę męczeńską na równi z męczennikami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz